wtorek, 1 września 2015

2. Albusa Severusa przypadki

Nie spieszył się. Wiedział że ma duży zapas czasu. Zresztą profesor Noir była bardzo wyrozumiała. Przypominała mu kogoś, tylko nie umiał określić, kogo. Zamyślony nie zauważył, że naprzeciw niego stoi Scorpius Malfoy. Z rozpędu wpadł na niego.
- Potter, czyś ty zwariował? Gryfoni mają tu wstęp wzbroniony.
Albus jakby się ocknął. Rozejrzał się dookoła nieprzytomnym wzrokiem.
- Co... co ja tu właściwie robię?
Malfoy się zaśmiał. Po chwili popatrzył na niego z politowaniem.
- Lepiej stąd spływaj, jeżeli ci życie miłe...
Albus obrócił się na pięcie i szybkim krokiem oddalił się od siedziby Slytherinu. Nie wiedział jednak, że ktoś go bacznie obserwuje...

- Jak już wspomniałam wyczarowanie cielesnego patronusa jest bardzo trudne. Na dzisiejszych zajęciach nauczymy się, właśnie tego zaklęcia... - Unique przerwała p popatrzyła w stronę drzwi, które zamknęły się z impetem.  - Albusie, zechcesz jakoś wytłumaczyć to spóźnienie?
- Ja... ja... - zająknął się Albus i wpatrywał się nic nie rozumiejąc w oczy nauczycielki. Po chwili ciszy na jego twarzy odmalowało się zdumienie. Zaczerwienił się i bez sowa usiadł w ławce ze spuszczoną głową.
- Pani profesor, a mogłaby nam pani pokazać patronusa?
Unique spojrzała na dziewczynkę o rudo - blond włosach. Uśmiechnęła się.
- Oczywiście Rose.  - machnęła różdżką i po chwili oczom zdumionych uczniów ukazały się błękitne lilie, obok których przechadzał się duży pies.
- Teraz Wasza kolej. Przywołajcie najmilsze wspomnienie i wypowiedzcie zaklęcie. Każde po kolei wyczarowało mgłę. Kiedy przyszła kolej na Albusa, ten od niechenia machnął różdżką i wypowiedział zaklęcie. Kiedy zamiast mgły pojawił się ślimak, Unique już widziała. Ten chłopak nie był Gryfonem. Albus Severus Potter był Ślizgonem, tak samo, jak jej ojciec. Pozostawało pytanie dlaczego wylądował w Gryffindorze? Zadumę Unique przerwał zaskoczony okrzyk Scorpiusa. Jemu równieżu dało się wyczarować patronusa. Jego patronus miał kształt, a jakże by inaczej, skorpiona. Widząc zawód na twarzach pozostałych uczniów, poleciła Albusowi i młodemu Malfoyowi schować różdżki. A że klepsydra właśnie obwieściła koniec zajęć zakończyła zajęcia.

Sam nie wiedział po co tam idzie. Ale skoro już przyszedł... Z daleka usłyszał śmiech Jamesa i Teddy'ego. No tak. Znowu będzie musiał wysłuchiwać ich irytujących komentarzy. Jednak on tak bardzo chciał iść w ślady swojego ojca i zostać szukającym. Stał tak i patrzył, kiedy usłyszał czyjś głos:
- Ej, ty, Potter. Wskakuj na miotłę i pokaż co potrafisz.
Po chwili zauważył złotą kulkę nieopodal siebie. Niewiele myśląc wskoczył na Błyskawicę i pomknął w ślad za złotym zniczem. Kątem oka zauważył, że obok niego leci jego brat. Teraz już wiedział. Nie dostanie się do drużyny, jeżeli nie pokona Jamesa. Przyspieszył jeszcze bardziej i kiedy już miał chwycić złoty przedmiot pożądania, poczuł jak tyłem jego miotły coś zatrzęsło. Po chwili stracił równowagę. Kiedy udało mu się opanować miotłę, James trzymał w dłoni znicz.
- Nie przejmuj się Al. Może w przyszłym roku ci się poszczęści... - Teddy jak zwykle pojawił się nieproszony. Albus nie odpowiedział. Jak zwykle spuścił głowę i odszedł.

Unique bacznie obserwowała poczynania Albusa. Wiedziała, że wygra pojedynek ze swoim bratem. Jednak nie mogła na to pozwolić. Kiedyś ćwiczyła umiejętności telekinetyczne. Uśmiechnęła się, kiedy zabieg odniósł skutek. Teraz musiała się tylko dowiedzieć, jak może zmienić nadany przez Tiarę Przydziału dom. Wiedziała, kto może udzielić jej takiej informacji. W gabinecie Minerwy McGonnagal panował metodyczny porządek i niemal przytulna atmosfera.
- Co Cię do mnie sprowadza Unique?
- Pani dyrektor. Chciałabym się dowiedzieć czy jest jakiś sposób, żeby uczeń mógł zmienić dom.
- Cóż, Tiara Przydziału podejmuje tą decyzję i tylko ona może to zmienić. A o którego ucznia Ci chodzi?
Unique przez chwilę milczała, po czym wypowiedziała niemal szeptem:
- Albus Severus Potter.
Przez chwilę szukała na twarzy Minerwy wyrazu zaskoczenia, ale go tam nie znalazła. Pani dyrektor po prostu zdjęła z półki Tiarę i udała się w kierunku salonu Gryfonów. Zawołała Ala. Gdy znaleźli się tylko we troje w gabinecie Unique, Minerwa wsadziła na jego głowę Tiarę...

2 komentarze:

  1. Ślimak? Serio? Bez przesady.... Skorpion ok, jak najbardziej pasi, ale ślimak? Nie przeżyję tego ślimaka... Czemu ślimak? Ślimak? Nie...
    Tylko po kiego grzyba zmieniać dom? Harry wybrał sobie i nikt nie miał z tym problemu :P Dlatego uważam, że ceremonia przydziału powinna być na 2-3 roku, a nie od razu na 1 :P
    Chociaż z drugiej strony to dobrze, że Albus to tak naprawdę Ślizgon :D Totalnie mi zawsze tam pasował xD I ma szansę dostać się wtedy do drużyny :D

    Poza tym czegoś mi brakowało w tym rozdziale, ale nie wiem czego... Może to być w sumie tylko to, że ciężko mi się przyzwyczaić do potterowskiego ff, których do tej pory tak nie bardzo czytałam xD

    A wczoraj James zaczął Hogwart xD

    vanja89

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz ja - to na którym roku jest Al, skoro już zajmują się patronusami? Bo jakoś tak... Ciężko mi się w ogóle połapać w tym...

      vanja89

      Usuń